poniedziałek, 30 grudnia 2013

Rozdział III

Przepraszam że tak późno. Święta, potem choroba. No nie ważne. Oto pierwszy rozdział. :)

                                                                         Rozdział III

Pip pip pip
Zadzwonił budzik. Otworzyłam zaspane oczy i walnęłam pięścią w zegarek. Ucichł. Nareszcie. Zerknęłam na godzinę. Piąta trzydzieści! Poderwałam się z łóżka i wystrzeliłam do łazienki aby się umyć i przebrać. Już pięć minut potem już biegłam do siedziby S.H.I.E.L.D. Piąta pięćdziesiąt pięć. Dobiegłam do bazy.  Wbiegłam na piętro i wpadłam do biura agentki Romanow.
Akurat siedziała przy biurku.  Podniosła wzrok znad monitora laptopa i powiedziała:
- O Lily. Punktualnie. – wstała sprzed biurka i gdy przechodziła obok mnie powiedziała.
-Chodź. Przecież nie będziesz paradować tu w tym stroju. – Zmarszczyłam czoło. No co? Czarny T-shirt, jeansy i trampki. Czy to aż tak źle?
Romanow wyjęła z szafki mundur  dla agentów S.H.I.E.L.D. i  wręczyła mi go.
-Zakładaj. S chyba będzie pasować. – powiedziała po czym zostawiła mnie samą w szatni.
Kiedy już się przebrałam, wyszłam z szatni. Natasha czekała na mnie na korytarzu.
                                                             ***
Ja, Thor i jego Jane już uciekliśmy z Asgardu niepostrzeżenie . W mojej celi siedziała moja kopia. Heimdal obiecał nam że nikomu nie powie gdzie jesteśmy.
- Nie musisz się obawiać Thorze. – powiedział strażnik wszechświatów.  – Nikt nie dowie się gdzie jesteście.
-Dziękuję Heimdalu. – powiedział Thor. – Można na ciebie liczyć.
Podeszliśmy do portalu.
-Pamiętajcie że Aether jest wciąż z Jane. Musicie ją chronić. – powiedział Heimdal po czym wysłał na do Midgardu.
Podróż była krótka. Już po jednej minucie wylądowaliśmy w Midgardzie. Gdy się pojawiliśmy, otoczyła na grupa ludzi z bronią wycelowaną prosto w nas. Podszedł do nas jeden z nich i powiedział.
-Thorze wybacz mi ale musimy zabrać Lokiego do siedziby S.H.I.E.L.D. Mamy do niego kilka pytań.
-Wiem o tym, już wcześniej rozmawiałem z Furym o tym. –rzekł Thor.
Spojrzałem na niego najbardziej zabójczym wzrokiem jaki posiadałem.
-Co?! Wiedziałeś o tym?! Miałeś mi pomóc ja odnaleźć a nie wysyłać mnie do cholernego S.H.I.E.L.D.!!!!!!!!!
-Wybacz bracie nie miałem wyboru. – powiedział przepraszającym tonem mój „braciszek”
-Teraz jeśli można to pojedziecie  z nami do naszej siedziby. – powiedział agent.
                                                               ***
*Kilka dni później.
-Agentko Brown.
-Tak? – spytałam.
-Twoje ostatnie dokonania w agencji bardzo mi zaimponowały. – powiedział Nick Fury.
-Dziękuję. Staram się.
-To dobrze. Bo jeśli byś się nie sprawdziła groziła by ci likwidacja. Mam dla ciebie zadanie.
-Jakie?
-Chodzi o naszego nowego więźnia…
-Lokiego? – przerwałam. – Tego nordyckiego snoba?
-Tak.
-Co niby mam zrobić? Mam ochotę go zabić. Wszyscy mówią że jest arogancki, kłamliwy, wredny i opryskliwy.
-Cóż, będziesz musiała nad sobą zapanować bo masz go przesłuchać. – powiedział Nick.
-Co?! – krzyknęłam.
                                                                                ***
Siedzę już tutaj kilka dni. Ale dzisiaj miało zdarzyć się coś nowego. Przyprowadzono mnie do białego pokoju z dwoma krzesłami po dwóch stronach biurka. Siadłem na jednym z nich. Wtedy do pokoju weszła jakaś kobieta. Od razu zobaczyłem że była wściekła, chociaż próbowała to ukryć sztucznym spokojem. Nie znałem jej twarzy ale jakby kogoś mi przypominała. Jak na kobietę z Midgardu była bardziej urodziwa od innych. Co dziwne, nie miała jak wszyscy agenci, broni palnej przy sobie tylko miała przyczepionych do pasa w mundurze i na lewej nodze sztylety. Bardzo mnie to zdziwiło. Siadła na krześle naprzeciwko mnie i powiedziała.
- Jestem tu tylko po to aby zadać ci kilka pytań. Oczekuję prostych odpowiedzi, bez żadnych kąśliwych uwag. Nie jestem zachwycona, że tu jestem więc przynajmniej ty wykaż się inteligencją i nie wnerwiaj mnie. Jasne Loki?
Uśmiechnąłem się kpiąco. – Cóż niczego ci nie obiecuję. Jak widzę znasz moje imię. Może łaskawie zdradzisz mi swoje.
Popatrzyła na mnie wzorkiem a la *zaraz zginiesz* ale jednak odpowiedziała. – Mam na imię Lily Brown.
-Nie widziałem cię tu wcześniej.
Uśmiechnęła się i powiedziała ociekającym jadem głosem. – Cóż chyb wtedy nie skupiałeś się na agentkach. Ale tak. Jestem tu od niedawna ale już wcześniej miałam styczność z S.H.I.E.L.D., czasami nawet nie przyjemną.
-Opowiedz mi. – powiedziałem. *Połknie haczyk jak Romanow.* - pomyślałem.
-Nie jestem tu po to aby rozmawiać o mnie Loki. Nie marnuję czasu na wylewne opowiadanie o mnie samej.
Zmarszczyłem brwi. Dziwne. Zawsze każdy się dawał namówić o opowieści o samym sobie abym mógł potem je zastraszyć. Jednak ta kobieta nie jest tak głupia jak myślałem. Wydaję mi się nawet całkiem interesująca. Ta kobieta mnie intryguje.

3 komentarze:

  1. Ciekawie się zapowiada, aczkolwiek wolałabym, abyś na początku napisała o złych poczynaniach Lily, albo chociaż spróbuj je wprowadzić jako wspomnienia.
    Zauważyłam, że pisząc robisz błąd etyczny/estetyczny/językowy (nie wiem jak to nazwać ponieważ z polskiego aż taka dobra nie jestem). Kiedy ktoś coś mówi, a potem piszesz z jakimi emocjami to powiedział itd. to nie stawiasz na końcu jego zdania kropki jedyne znaki które możesz postawić to wielokropek, wykrzyknik i pytajnik. Przykład ,,-Dziękuję Heimdalu. – powiedział Thor. – Można na ciebie liczyć.'' - po Hemidalu oraz Thor (jeśli kontynuujesz wypowiedź) nie powinno być kropki. Bardzo nie spodobało mi się również ,,-Opowiedz mi. – powiedziałem. *Połknie haczyk jak Romanow.* - pomyślałem.'' lepiej wyglądałoby jakby było napisane tak:
    -Opowiedz mi. – powiedziałem. Wiedziałem, że połknie haczyk jak Romanow.
    Skoro i tak jest to z perspektywy Lokiego to wszystkie jego myśli mogą się znajdować jako normalny tekst i wygląda to o niebo lepiej.
    Jeszcze jedno:
    ,, -Nie widziałem cię tu wcześniej.
    Uśmiechnęła się i powiedziała ociekającym jadem głosem. – Cóż chyb(a) wtedy nie skupiałeś się na agentkach. Ale tak. Jestem tu od niedawna ale już wcześniej miałam styczność z S.H.I.E.L.D., czasami nawet nieprzyjemną. ''
    Naprawdę oczy mnie zabolały. Może nie jest to aż taki błąd, ale proszę nie rób tego moim oczom. Lepiej było napisać:
    ,, -Nie widziałem cię tu wcześniej - powiedziałem i spojrzałem w jej stronę. Uśmiechała się.
    – Cóż chyb(a) wtedy nie skupiałeś się na agentkach. Ale tak. Jestem tu od niedawna ale już wcześniej miałam styczność z S.H.I.E.L.D., czasami nawet nieprzyjemną - oznajmiła z jadem w głosie.''

    Narazie tyle. Jak coś jeszcze znajdę to ci napiszę ;)
    Pozdrawiam
    Margaret :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Na pewno skorzystam ze wszystkich rad.

      Karolina

      Usuń